Ruszają kontrole instalacji fotowoltaicznych

Masz instalację fotowoltaiczną na dachu? Lepiej sprawdź, czy jest prawidłowo zamontowana i jej faktyczna moc zgadza się z tym, co zgłosiłeś w elektrowni. Operatorzy już rozsyłają pisma z zapowiedziami kontroli, które mogą swój finał znaleźć w Urzędzie Regulacji Energetyki. A wtedy właściciel musi liczyć się z karą pieniężną.

You are currently viewing Ruszają kontrole instalacji fotowoltaicznych

Niedawno Tauron poinformował, że odbiera coraz więcej skarg od właścicieli nieruchomości, które mają na dachu zamontowane panele fotowoltaiczne. Narzekają oni często, że w słoneczne dni w ich instalacji wyłącza się falownik, co powoduje nieprawidłowe jej działanie.

Powód takiego stanu rzeczy jest dość prozaiczny i często leży na pobliskich działkach. O co konkretnie chodzi?

Niektórzy klienci zmieniają ustawienia trybu pracy falownika, aby móc generować więcej energii. Takie działanie jest niezgodne z prawem i stwarza zagrożenie dla wszystkich mikroinstalacji pracujących w okolicy oraz urządzeń wszystkich osób zasilanych z danego obwodu.

— Analizując reklamacje dotyczące wyłączeń spowodowanych zbyt wysokim napięciem, zauważamy, że inne mikroinstalacje zlokalizowane w sąsiedztwie zgłaszającego mają niepoprawne ustawienia inwertera. Powoduje to podbijanie napięcia w sieci. Innymi słowy, twój sąsiad podbija napięcie – ty nie generujesz energii – wyjaśniała niedawno Ewa Groń, rzeczniczka Tauronu Dystrybucja.

W efekcie uczciwi prosumenci padają ofiarą sąsiadów, którzy kombinują. To właśnie ich „podkręcone” instalacje doprowadzają do przeciążenia sieci, co ostatecznie skutkuje brakiem odpowiedniego działania paneli.

Tauron Dystrybucja podaje, że tylko w obszarze gliwickim wykrył ponad 1,5 tys. niepoprawnych nastaw falowników i 1,6 tys. przypadków przekroczeń mocy zainstalowanej.

— Zidentyfikowaliśmy na przykład klienta, którego moc mikroinstalacji miała wynosić 48 kW, a wprowadzał do sieci 10 razy więcej energii. To sugeruje 10-krotnie większe źródło, niż zostało zgłoszone do spółki — tłumaczyła kilka dni temu Ewa Groń.

URE wchodzi do gry

Takie cwaniactwo może kosztować. Operator ma bowiem prawo wysłać do takiego prosumenta kontrolę. Część wytypowanych przez Tauron właścicieli już otrzymało w tej sprawie pisma. Pozostali mogą je dostać w każdej chwili.

Jeśli klienci nie zareagują na otrzymane wezwanie, następnym krokiem jest właśnie przeprowadzenie fizycznej kontroli mikroinstalacji u klienta. Tych operator zapowiada coraz więcej.

Jeśli nieprawidłowości w toku kontroli się potwierdzą, to do gry wkracza Urząd Regulacji Energetyki. A wtedy może się skończyć na karach finansowych.

Jak informuje Business Insider Polska Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka prasowa URE, ustawa o OZE nakłada na posiadaczy mikroinstalacji określone obowiązki informacyjne.

Mówiąc w uproszczeniu, właściciel musi poinformować operatora (w zależności od regionu może to być np. Tauron Dystrybucja) o:

  • terminie przyłączenia mikroinstalacji,
  • lokalizacji przyłączenia mikroinstalacji,
  • rodzaju odnawialnego źródła energii i magazynu energii elektrycznej użytego w tej mikroinstalacji,
  • łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej mikroinstalacji.

Musi to zrobić nie później niż na 30 dni przed dniem planowanego przyłączenia mikroinstalacji do sieci operatora.

Na tym jednak nie koniec. Jeśli panele już działają, to ich posiadacz musi każdorazowo informować operatora o wszelkich zmianach dotyczących m.in. rodzaju źródła energii czy właśnie łącznej mocy instalacji. Ma na to 14 dni od momentu zmiany.

Właśnie z tą ostatnią sytuacją mamy do czynienia w opisywanych przez Tauron Dystrybucja przypadkach. Właściciele „podrasowanych” instalacji w zdecydowanej większości nie informują operatora o zmianach w mocy, czym naruszają przepisy ustawy o OZE.

Co dalej? „W przypadku naruszenia powyższych obowiązków informacyjnych bądź podania operatorowi systemu dystrybucyjnego danych nieprawdziwych — art. 168 pkt 12 w zw. art. 170 ust. 4 pkt 2 ustawy OZE przewiduje karę pieniężną w wysokości 1000 zł nakładaną przez Prezesa URE w drodze decyzji” — informuje nas Agnieszka Głośniewska z URE.

Jeśli więc operator (w tym przypadku Tauron Dystrybucja) potwierdzi w toku kontroli nieprawidłowości w mocy instalacji, to prezes URE po otrzymaniu takiego zawiadomienia musi rozpocząć postępowanie administracyjne, które prawdopodobnie zakończy się nałożeniem wspomnianej wyżej kary pieniężnej.

„W przypadku przekroczeń napięcia, które stanowią parametr jakościowy energii elektrycznej — do rozstrzygnięcia sporu między wytwórcą i operatorem właściwy będzie sąd powszechny” — informuje nas rzeczniczka prasowa Urzędu.

Źródło: businessinsider.com.pl

Loading

Reklama
Reklama